Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No92 p2 col1.jpg

Ta strona została skorygowana.

mściwą bronią waszą!... Pochodnia oświeca ale i podpala... Po co nam jednak wspominać nawet o zemście!... Zanadto jesteśmy potężni, ażeby nieprzyjaciele, ktokolwiek oni są, śmieli nas zaczepić, a w szeregach naszych nie ma też i nie może być zdrajcy, bo któżby potrafił tak drogo opłacać zdradę, jak my wierność opłacamy?... Powtarzam też, że wierzę, że przekonany jestem, jako wszelka zdrada jest niemożliwą!...
Do kogo zresztą udałby się nędznik, pragnący sprzedać swych braci. Mamy wspólników w najwyższych warstwach społecznych... mamy ich nawet na stopniach tronu!... Bodaj, czy łotr nie natrafiłby napewno na jakiego sprzymierzeńca Pochodni, a wtedy ukaranym byłby wpierw, nim zbrodni dokonał i padłby niby piorunem rażony, zanimby nikczemny cel osiągnął.
Teraz okrzyki uznania rozległy się zewsząd i przerwały na chwilę słowa Kerjeana,
— Tvwarzysze, odezwał się on po chwili, muszę wam dać dowód prawdziwości słów moich, muszę wam odsłonić rzetelne nazwisko moje, muszę wam pokazać prawdziwą twarz moję, muszę wam nakoniec przedstawić tę, która, zostawszy żoną moją, odsuwa od nas precz wszelkie niebezpieczeństwa... zapewnia nam bezkarność i tryumf.
Towarzysze!... te olbrzymie krypty, które wam za siedlisko obrałem, to podziemia hotelu Dyabelskiego... Za kilka chwil dygnitarze dworu, ministrowie, sam nawet naczelnik policyi, będą nad waszemi głowami na balu u mnie... Pan Dawid, obywatel paryzki, nie istnieje odtąd wcale... Miejsce