Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No92 p2 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

jego zajął szlachcic spokrewniony z najpierwszemi rodzinami kraju... baron Lue de Kerjean, zięć księcia de Simeuse.
Wymawiając nazwisko swoje, Luc zdjął jednocześnie maskę,
Od pełnych zapału okrzyków, które się po kilkakrotnie po tym wypadku ozwały, aż się zatrzęsły sklepienia.
Baron położył rękę na sercu, skłonił się z dumnym uśmiechem, a potem szybkim ruchem zerwał czarną maskę, zakrywającą twarz Carmeny.
— Synowie nocy, towarzysze pochodni!... oto królowa wasza!..
Zachowanie się Luc de Kerjeana wywołało zapał nie do opisania,
Jaśniejąca piękność młodej kobiety wzmogła go w gorączkę prawdziwą.
— Niech żyje nasza królowa!... zawołali, albo raczej zawyli towarzysze pochodni.
Widać było pomiędzy nimi starych wytrawnych łotrów, o twarzach ponurych i sercach z bronzu, olśnionych jednak, oczarowanych i upojonych tem przepięknem zjawiskiem.
Przebijali się oni przez tłum, który coraz bardziej cisnął się w około nowej władczyni i klękali u jej stóp, żebyby przycisnąć do ust rąbek jej sukni...
Pierwszy raz bodaj w życiu Carmen czuła się opanowaną potężnem wzruszeniem...
Serce biło jej silnie w piersi; łzy mimowoli do oczu się cisnęły.