Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No95 p2 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

powiedział, walczyłem pomiędzy życiem a śmiercią, a nawet skazany już byłem przez doktorów...
— Szczęście, że pan markiz wyzdrowiał!... wykrzyknął z radością pan Boumin i dodał: Ośmielę się zapytać, czemu mam przypisać honor wizyty pańskiej?...
— Przychodzę po pieniądze, kochany panie.
— Kasa moja stoi do rozporządzenia pana markiza...
René kazał sobie wypłacić sumę daleko większą, aniżeli ta, jakiej potrzebował na wieczór, wydał pokwitowanie, a następnie z pewnem wahaniem zdecydował się przystąpić do rzeczy, która mu wielką przykrość sprawiała.
Ale wolał najboleśniejszą prawdę, niż męczącą niepewność.
— Kochany notaryuszu, zaczął, znanem jest panu zapewne wszystko, co ważniejszego stało się w Paryżu?...
— O, ja zawsze jestem dobrze o wszystkiem powiadamiony...
— Zapewne więc będziesz mi pan mógł powiedzieć, ciągnął René drżącym głosem, czy małżeństwo córki książąt de Simeuse jest już faktem spełnionym?...
— Ślub odbył się przed dwoma tygodniami, odrzekł żywo notaryusz. Szczęśliwy małżonek panny Janiny, pan baron de Kerjean, młodzieniec bardzo dystyngowany, którego pan markiz musi znać zapewne, został także klijentem moim i to w okolicznościach najdziwaczniejszych...
Przybity straszną nowiną, jaką posłyszał, Re-