Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No95 p2 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

, pomimo, że był na nią przygotowany, musiał walczyć sam ze sobą, ażeby utrzymać pozorny spokój, aby nie zdradzić boleści swej przed notaryuszem.
Rzucił się na krzesło, ocierając zimny pot z twarzy i machinalnie powtórzył ostatnie słowa pana Boumin.
— Tak, panie markizie, ciągnął notaryusz, w okolicznościach nader dziwnych, sam pan to zaraz osądzi.
I opowiedział ze wszelkiemi szczegółami, wizytę barona de Kerjean, oraz nabycie przez tegoż hotelu Dyabelskiego.
— Nie prawda, panie markizie, dodał, kończąc p. Boumin, że to dziwna fantazya, że nie każdemu podobna myśl przyszłaby do głowy?...
René skłonił się potwierdzająco.
Pan Boumin prawił dalej:
— Powiadają, że baron de Kerjean łoży ogromne sumy, aby urządzić z tego hotelu najpiękniejszą rezydencyę w Paryżu!... Utrzymują nawet, że zaraz po ukończeniu robót, a nastąpi to niezadługo, zainaguruje się tam świetnym balem, jakiego jeszcze nigdy w mieście nie widziano... Pan markiz zostanie także zapewne zaproszony...
René nie miał się już o co więcej dowiadywać, pożegnał zatem notaryusza, wsiadł do czekającej na niego dorożki i wydał rozkaz woźnicy, ażeby jechał ulicami najmniej uczęszczanemi, a zatrzymał się przed domem, gdzie zobaczy wywieszoną kartą, że to dom umeblowany i do wynajęcia.