Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No96 p2 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

bieństwem, stałoby się prawdopodobnem.. Ale to nie będzie bez pewnych, zdaje mi się, warunków?...
— Zgadłeś...
— A te warunki?...
— Wyrzec się od dzisiaj wszelkiego łotrostwa... poprzestać na trzechset liwrach, jakie wam będę doręczał każdego miesiąca i wreszcie wynaleźć zręczny sposób dostania się, jak przed tem do podziemi Dyabelskiego hotelu i zawiadamiać mnie o wszystkiem, co się tam dziać będzie... Widzicie, że to, co od was wymagam, nie jest znów tak wielką rzeczą i że wam w zamian sporo obiecuję... Czy zgadzacie się?...
— Bez wahania, zostaniemy uczciwymi ludźmi, będziemy szpiegować z amatorstwa i zaręczamy, że pan markiz będzie miał daleko lepszą policyę, niż pan de Sartines, chociaż o jego także dziwy rozpowiadają.
— W takim razie, macie tutaj trzysta liwrów za pierwszy miesiąc z góry.
— Pokornie dziękujemy panu markizowi i oddajemy mu się duszą i ciałem!... rozporządzaj pan nami, jak ci się żywnie podoba. Ale w jaki sposób, mamy dostarczać wiadomości?...
— Czy pisać umiecie?... zapytał René.
— Edukacya Bouton d’Ora nie sięga tak daleko, ja za to piszę jak urzędnik.
— A więc, kiedy będziecie mieli mi coś do powiedzenia, zawiadomcie mnie o tem listownie przez posłańca, który przyniesie wam odwrotną odpowiedź moję co do czasu i miejsca, w którem spotkać się mamy. Oto mój adres...