Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No96 p4 col1.jpg

Ta strona została skorygowana.

pogrążyli jedyną córkę?... Cofną się oni z przerażeniem przed rozgłosem takiego odkrycia i skazania de Kerjeana, a łotr ten, pewny milczenia i bezkarności, nie porzuci swojej ofiary...
Raz jeszcze... co tu robić?...
René mało nie oszalał, myśląc bezustannie nad rozwiązaniem tej zagadki...
Nakoniec po trzech dniach podobnej męki, która zwiększała się co godzina, powziął postanowienie, które nikogo nie alarmując, zmniejszało, jego przynajmniej zdaniem, krążące nad głową Janiny niebezpieczeństwo.
Postanowił pójść zobaczyć się z nią samą, powiedzieć jej wszystko, żeby ją przekonać nakoniec, że ją zabezpiecza przeciwko człowiekowi, którego wpływom ulegała.
René wmawiał w siebie, że Janina uwierzy jego słowom, bo jeżeli, jak się mu pono zdaje, pogardziła radami i prośbami z po za grobu, zawartemi w liście pisanym do niej w sam dzień pojedynku, to najprędzej dla tego, iż baron de Kerjean, nędznik tak podstępny i tak podły, list ten przejął i zniszczył.
Ale jakże się dostać do Janiny?... Jak otrzymać od niej widzenie się sam na sam, jak porozmawiać z nią poufale bez świadków?...
Przedstawić się w hotelu Dyabelskim, toż to niepodobieństwo!... Baron Kerjean nie pozwoli mu zobaczyć się z żoną, ale go raczej zasztyletuje.
Udać się do księżnej de Simeuse, żeby mu ułatwiła schadzkę, było również niepraktycznym sposobem... Musiałby chyba powiedzieć całą praw-