Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No97 p1 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

— Słyszałem o tem... odrzekł karzeł.
— Od jutra zapewne służba jego biegać będzie po Paryżu z zaproszeniami.. Dla bardzo ważnych powodów chciałbym się na tym balu znajdować... i potrzebuję zaproszenia. Wszystko mi jedno, na jakie nazwisko będzie wypisane. Liczę, że mi je zdobędziecie...
— Nic łatwiejszego, panie markizie, jak zabrać znajomość z jednym z lokajów, zaprowadzić go do szynku, spoić i jeden mu list wyciągnąć... Dzieckoby sobie z tem poradziło...
— Więc pewni jesteście, że się uda?...
— Proszę pana markiza, ani żartem nie wątpić o tem...
— Działajcie więc jak najśpieszniej... Ja za tę kartę zapraszającą... obiecuję wam dziesięć luidorów...
— Niema potrzeby, panie markizie, zachęcać nas do gorliwości obietnicą nagrody. Ja i Bouton-d’Or zawiele już i tak panu zawdzięczamy. Ale jak mamy list ten doręczyć?...
— Przyniesiesz mi go osobiście do domu, Dagobercie, bo będę miał dla was nowe rozkazy prawdopodobnie.
— Dobrze, panie markizie.
Na trzeci dzień, zaproszenie barona i baronowej de Kerjean, zaadresowane do pewnego vice-hrabiego, zostało złożone przez Dagoberta w ręce Renégo.
Nic teraz nie przeszkadzało naszemu bohaterowi znaleźć się na salonach hotelu Dyabelskiego...