Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No97 p2 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

meuse, czyli Carmen, która przepiękna w królewskiem swojem przebraniu stawała właśnie do tańca.
Pochylona z uśmiechem na ramieniu jakiegoś nieznanego panu de Rieux szlachcica, młoda kobieta zamieniała ze swym tancerzem słowa, których René nie mógł dosłyszeć. Śmiała się głośno a rzucała na wszystkie strony błyszczące spojrzenia, pełne kokieteryi.
Renému serce się ścisnęło — głęboka zazdrość i głucha nienawiść rozdzierała mu duszę, palące łzy cisnęły się do oczu... Pragnąłby wyzwać i zabić bez litości tego człowieka, którego Janina słuchała z takim uśmiechem, z takiemi spojrzeniami.
Taniec się rozpoczął i sprawił nowe tortury Renému.
Carmen, cyganka hiszpańska, tancerka, wygrywająca ongi na tamburynie, porwana bezwiednie wspomnieniami przeszłości, zmieniła, nie wiedząc sama o tem, menuet francuzki, w jakiś ogniście namiętny taniec.
Powodzenie było ogromne oklaski rozlegały się po patrycyuszowskich salonach, jak gdyby cyganka na deskach teatralnych występowała.
René przypatrywał się scenie ze zdumieniem i rozpaczą.
— Śnię, albo waryatem jestem!... Czyż możebnem jest to, na co patrzę własnemi oczami?... Janina, córka Simeusów, wychowana przez szlachetną, cnotliwą matkę, w skromnych zasadach domowego ogniska, czyż mogłaby stać się kokietą, pragnącą podobać się za jakąbądź cenę, czyż potrafiłaby upajać się takiemi poniżającemi tryumfami?.. Pa-