Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No97 p4 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

Wszyscy ustępowali mu z drogi, w parę sekund znalazł się przy Carmenie, którą podtrzymywały dwie damy, a która była tak bladą, że wyglądała na nieżywą.
— Powietrza! powietrza!... zawołał Luc, proszę otworzyć okna!...
Rozkaz został natychmiast spełnionym.
Zimny prąd wpadł do salonu i zniewolił do odwrotu wszystkie kobiety, zmuszone, pomimo całej swej ciekawości, schronić się do sąsiednich pokojów, ażeby zapalenia płuc uniknąć.
Kerjean wziął Carmenę w objęcia i zaniósł do okna.
Skutek tej energicznej kuracyi okazał się natychmiast.
Cyganka zaczęła drżeć cała, otworzyła oczy i spojrzała do okoła wzrokiem wystraszonym.
Luc, przyłożył usta do jej ucha i szepnął jak można najciszej:
— Co to się stało?... Co tobie jest?... Kogoś widziała?... Mów prędko...
— Wszystko stracone!... odpowiedziała cyganka.
— Wszystko stracone!.. Dla czego?...
— Umarli wychodzą z grobów i zwracają się przeciwko nam... René de Rieux mi się ukazał...
— René de Rieux!... powtórzył Kerjean, marszcząc czoło... Ależ to niepodobna... to zapewne złudzenie tylko... podobieństwo... przypadek...