Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No98 p4 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

ki, rozmawiali z żywością, dowodząc, iż prowadzone rozmowy nader były interesujące.
Zaledwie Luc postąpił kilka kroków, gdy jeden z młodych jego przyjaciół oddzielił się od towarzystwa i wykrzyknął:
— Ah! kochany baronie... w sam czas, co się nazywa, przybywasz... aby wybawić nas z wielkiego kłopotu... Wyjaśnij nam rzecz pewną, która nas wszystkich intryguje do najwyższego stopnia...
— O co idzie?... zapytał pan de Kerjean, którego każde wyjaśnienie śmiertelnie przestraszało. Czego sobie życzycie odemnie?...
— Powiedz nam... ciągnął młodzieniec, kto jest ta kobieta, co się ukrywa pod czerwonemi czarnem przebraniem wróżki, a na głowie ma ogromny czepiec, przyozdobiony kabalistycznemi znakami...
— Niepodobna mi was zadowolić... odrzekł Luc, bo nie widziałem żadnej wróżki w hotelu... Pokażcie mi jednakże o kogo chodzi, a może poznam tę osobę...
Młody szlachcic zaczął się na wszystkie strony rozglądać.
— Nie widzę jej... a mimo to dopiero co tu była...
— Szukajmy jej oba, jeżeli sobie życzysz... powiedział de Kerjean, a przedewszystkiem, powiedz mi, proszę, dla czego pragniesz dowiedzieć się, kto jest ta kobieta?...