Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No99 p2 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

— Doskonale.
— Czy straszna?...
— Bardzo dziwna w każdym razie...
— Nie moglibyśmy prosić pana, żebyś ją nam opowiedział?...
— Jestem na rozkazy pańskie...
— W takim razie słuchamy z ciekawością....
— Zaczynam więc, i ażeby nie nadużyć cierpliwości słuchaczy, postaram się bardzo być zwięzłym.
Naczelnik policyi zasiadł na wprost Kerjeana, liczne grono otoczyło ich kołem.
Od stworzenia świata lubili ludzie słuchać opowiadań podobnych, gawędy o widmach będą miały zawsze do końca świata duże powodzenie...
W pewnych okolicznościach, wtedy mianowicie gdy nie grozi nam żadne niebezpieczeństwo, takie okrutne efekty są pewną przyjemnością...
— „Przed bardzo wielu laty... zaczął de Kerjean, hotel ten, w którym mam szczęście przyjmować dziś reprezentantów najpierwszych rodzin Francyi, należał do markiza de Gildas, ostatniego członka rodziny zupełnie wygasłej, a spokrewnionej bardzo blizko z rodziną de Norey, która również już nie istnieje.
„Markiz de Gildas był człowiekiem dzikich obyczajów, był dziwakiem, żył zdala od świata, nienawidził małżeństwa, nie wychodził prawie nigdy z domu i nikogo w nim nie przyjmował. Po całych dniach i nocach poświęcał się naukom kabalistycznym i alchemii... poszukiwał, jak powiadali