Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No99 p3 col1.jpg

Ta strona została skorygowana.

kamienia filozoficznego i wielkiej sztuki przemiany metali...
„Markiz de Gildas zajmował się nadto zbieraniem biblioteki, najciekawszej i z pewnością najrzadszej, złożonej wyłącznie z druków i rękopisów jego nauk ulubionych: astrologii, chemii, a magii przedewszystkiem...
„Namiętność jego do tych szpargałów była ogólnie znaną. Codzień znoszono mu jakieś stare wolumina, jakieś tak zwane białe kruki, cenne zdaniem tych, którzy się ich pozbyć pragnęli. Markiz przeglądał wszystko z największą uwagą i albo odrzucał pogardliwie ofertę, albo ją przyjmował na wagę złota...
„Pewnego dnia, rozległ się dzwonek u kraty, a gdy szwajcar otworzył, zobaczył jakiegoś starca zgrzybiałego, bardzo nędznego pozoru. Szwajcar wziął go za żebraka i zapytał:.
„— Czego chcecie, biedny człowieku”...
„— Przyniosłem książkę dla markiza de Gildas.
„— Pokażcie ją...
„Starzec wyciągnął z pod opończy wielki wolumin, oprawny w czerwoną skórę.
„Był to manuskrypt na pargaminie, pisany w nieznanym języku, ozdobiony jakiemiś dziwnemi znakami, pędzlem malowanenmi.
„— Wiele żądacie za to?... zapytał szwajcar.
„— Dziesięć tysięcy liwrów.
„Sądząc, że źle usłyszał, szwajcar kazał staremu powtórzyć drugi raz cenę, a gdy ten uczynił zadość żądaniu, zaczął się śmiać ironicznie.