Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No99 p4 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

„Pierwsze z tych uczuć właściwem było człowiekowi zepchniętemu z piedestału, jaki sam sobie wystawił, drugie zaraz wytłomaczymy.
„Znają wszyscy mitologiczne awantury Pigmeliona i Galatei.
„Każdy wie, jak rzeźbiarz grecki zakochał się szalenie w posągu.
„Pan de Gildas doświadczył tego samego co Pigmalion.
„Ten człowiek, ten alchemik, dla którego nawet w jego młodości kobieta nie egzystowała nigdy, zapałał niesłychaną miłością, zapałał miłością starca, dla kobiety powstałej z niczego.
„Ta szalona miłość podniecała wybuchy wściekłości piekielnej.
„— O potęgi piekielne, zlitujcie się nademną, zawołał pewnego dnia w jednym ze swoich napadów pan de Gildas. Cierpię zanadto!... Szaleję!... Wzywam cię, szatanie!... ty mnie wesprzej... ty mi dopomóż!... Dopomóż mi do dokończenia mojego dzieła, użycz mi ognia, coby ożywił ten posąg choćby na dzień jeden, a zabierz sobie za to życie i duszę moję na wieki...
„Zaledwie wymówił ostatnie słowa, posłyszał uderzenie piorunu, lubo na niebie żadnej chmury nie było, lubo słońce jasno świeciło.
„Jednocześnie rozszedł się zapach siarki po mieszkaniu i pan de Gildas zobaczył dyabła siedzącego w fotelu na wprost siebie.
„Dyabeł ten tak bardzo strasznie nie wyglądał, wydawał się młodym i wesołym