Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No99 p4 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

„Ubiór, jak opiewa legenda, miał taki, jaki mam na sobie w tej chwili.
„Pan de Gildas często radził się duchów ciemności; często mu one odpowiadały, ale nie ukazywały się nigdy.
„Poczuł dreszcz przebiegający po skórze, nie dał jednak poznać po sobie zatrwożenia.
„— Kochany markizie, odezwał się dyabeł, nie czekając na pytanie, lubo nie wezwałeś mnie według reguły, przybyłem na usługi... Czego pan żądasz odemnie?...
„— Czyż nie wiesz?... zapytał pan Gildas.
„— Że wiem, to wiem doskonale, ale chcę, abyś mi powtórzył prośbę. Mów zatem bez obawy.
„— Pragnę, aby ten posąg stał się kobietą... i aby ta kobieta zakochała się we mnie...
„— Wybornie. A jeżeli cię wysłucham, jakże mi zapłacisz za tę łaskę?...
„— Słyszałeś przecie, że gotów jestem oddać ci moję duszę i życie...
„— Proponujesz mi kiepski interes, kochany markizie, bo dusza twoja prędzej, czy później i tak mi się dostanie... No, ale mniejsza o to wreszcie, ja więcej jeszcze dla ciebie uczynię, nie na jeden dzień, ale ci na całe lata szczęście pozostawię.
„Pan de Gildas nie mógł uwierzyć własnym uszom.
„Dyabeł ciągnął dalej:
„— Dam ci moc ożywienia tego posągu. Będzie żył, będzie cię kochał. Jak długo trwać będzie twoje szczęście, nie dopomnę się praw moich... Potem cię zabiorę dopiero.