nie będą. Gdzież jest równość wobec prawa, gdzie powszechność obowiązku służby wojskowej, uświęcona w konstytucji i osobnej ustawie; gdzie zasady demokracji, na których się opiera ustrój republikański naszej ojczyzny?
Rozumiejąc całą niedorzeczność, niesprawiedliwość i szkodliwość na lata przedłużającej się służby wojskowej, socjaliści wołają: precz z dwuletnią służbą wojskową! Zasadą naszą jest: obywatel nie powinien dłużej być przetrzymywany w koszarach, aniżeli to jest potrzebne dla wyćwiczenia go jako żołnierza, na wypadek wojny. Skoro zaś wojna światowa wykazała, że nie więcej jak cztery do sześciu miesięcy wystarczyło do wyćwiczenia każdego rekruta, przeto służba wojskowa w czasie pokoju nie powinna trwać dłużej nad sześć miesięcy. Licząc się jednak z tem, że państwa z Polską sąsiadujące, skracając służbę wojskową, nie doszły jeszcze do służby sześciomiesięcznej, lecz mają służbę znacznie dłuższą, Związek Parlamentarny Polskich Socjalistów zgodził się na postawienie wniosku o wprowadzenie jednorocznej służby. Przyjęcie tego wniosku zapobiegłoby wyżej opisanej niesprawiedliwości w rozkładzie owego podatku krwi, którym jest służba wojskowa, a nadto dałoby państwu na wypadek wojny znacznie większą ilość rezerwistów, aniżeli ich daje dwuletnia służba wojskowa.
Dlaczego? Oto dlatego, że przy dwuletniej służbie wojskowej, wedle planu rządowego, co roku z koszar przechodzi do rezerwy sto dziesięć tysięcy żołnierzy, przy jednorocznej zaś, która rocznego poboru bynajmniej nie ogranicza do liczby stu dziesięciu tysięcy rekrutów, lecz podnosi ją najmniej do stu pięćdziesięciu tysięcy, rezerwistów będzie znacznie więcej. Pewien generał francuski napisał: