siadłym. Musicie zapamiętać, bo pisać i notować nie wolno: towarzysz Podsiadły. Znajdziecie go w lokalu Związku Zawodowego Bednarzy przy Mozyrskiej pod czternastym.
— Towarzysz Podsiadły, Mozyrska 14. Związek Zawodowy Bednarzy — powtórzył Murek.
— Tam potrzeba ludzi — ciągnął Krótki. — Podsiadły będzie już poinformowany o was.
— Dziękuję.
Z pełnej szacunku miny, z jaką Kosicka wpatrywała się w Krótkiego, Murek domyślił się, że ten z wyglądu rzemieślnik musiał zajmować w partji wybitne stanowisko i był jakąś znakomitością. Mieli widocznie jeszcze coś poufnego do omówienia, gdyż poprosili Murka, by zaczekał w sąsiedniej kuchni. Oprócz kobiety przy płycie i dzieci, siedzieli tu teraz jeszcze trzej mężczyźni i w milczeniu palili papierosy, widocznie oczekując audjencji u gospodarza.
Wyszła Kosicka, przywitała się z owymi trzema i skinąwszy na Murka, otworzyła drzwi do sieni. Przed wyjściem z bramy rozejrzała się na obie strony.
— No i jak? — zapytała. — Jak, nowy towarzyszu?
— Dziwnie jakoś — odpowiedział. — Nigdy nie brałem udziału w żadnej konspiracji... Ten Krótki to musi być tęgi działacz?
— O, tak. Trzeba bliżej go poznać, by należycie to ocenić.
Jednakże wbrew nadziejom i wbrew zamiarowi zbliżenia się do Krótkiego, Murkowi przez dłuższy czas nie było sądzone z nim się spotkać.
Nazajutrz zgłosił się pod wskazany adres. Niewielki, kilkupokojowy lokal Związku Zawodowego nie wyróżniał się niczem specjalnem. Szyldzik na drzwiach, nigdy nie myte okna, zabłocone podłogi. W większej salce odbywało się posiedzenie, obok w małym pokoiku stał duży stół, zawalony gazetami. Wejście Murka nie zwróciło niczyjej uwagi.
Strona:Dr Murek zredukowany (Tadeusz Dołęga-Mostowicz).djvu/299
Ta strona została uwierzytelniona.