Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No202 p1 col3.png

Ta strona została skorygowana.

odźwiernemu całą pakę listów, przeznaczonych dla lokatorów.
Odźwierny zaczął przeglądać adresy i na głos je odczytywać.
Jedna z kart korespondencyjnych nosiła nadpis:
„Pan Herman Vogel, Kasyer Banku Jakóba „Lefevre i S-ki.“
— Włóż to do skrzynki pana Hermana — odezwał się stróż do żony, przerywając swoje zajęcie.
— Dla czego do skrzynki? — zapytała godna połowica.
— Bo pana Vogla niema w mieszkaniu...
— Mylisz się... Powrócił bardzo późno, rano prawie, ale zawsze powrócił...
— Nie słyszałem...
— Wierzę bardzo! Śpisz jak kamień, a chrapiesz, że mury się trzęsą... pan Herman zaś według zwyczaju zapukał z cicha trzy razy... Wie on doskonale, że ja mam sen bardzo lekki... że mnie mysz przebiegająca obudzi. Pociągnęłam sznurek... pan Herman wymienił nazwisko i poszedł do siebie...
— O czwartej rano! mruknął odźwierny z uwielbieniem i widoczną zazdrością. — Żyje sobie aż miło! — Co noc kolacyjki, co noc szampan, karty, kobietki!...
O! używa sobie, co się zowie!
— A jego pan pryncypał myśli, że to niewiniątko! Gdybyż on choć trochę wiedział, ten poczciwy pan pryncypał...
— Nie dowie się nigdy o niczem! — przerwała żywo kobieta.