Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No203 p4 col1.png

Ta strona została skorygowana.
V.

Zmięszany niemiec, rzucił na swego interlokutora spojrzenie nieokreślone, w którem groźba, osłupienie, przestrach i nienawiść zarówno się przebijały.
— Chcesz mnie pan zgubić zatem? — wykrzyknął. — Nic ci przecie złego nie uczyniłem!
— My chcielibyśmy zgubić pana? — powtórzył Roch. — Ależ to szaleństwo! Jakąż by to nam korzyść przyniosło, młody nasz przyjacielu?... Nie obchodzi nas zupełnie twój pryncypał, nie mamy z nim żadnych interesów pieniężnych, gdy tymczasem pan, jako przyszłe nasze a bardzo użyteczne narzędzie, interesujesz nas nadzwyczajnie, dla tego postanowiliśmy cię zbogacić...
— Na cóż więc jakieś groźby?
— Nie my, lecz położenie twoje groźnem jest, panie kochany! Chciałbym, abyś zrozumiał to nareszcie, abyś nie myślał stawiać oporu, abyś stał się gorliwym wykonawcą naszych kombinacyj.
— Mówicie o zbogaceniu... po cóż więc miałbym się opierać?
— A no, przecieżeś się odezwał rozumnie... notuję to sobie i kończę w krótkości.
Zręcznością i sprytem, jakie zasługują na zupełne moje uznanie, potrafiłeś przy pomocy pseudohrabiego Lorbac, serdecznego przyjaciela twojego, który pod własnem nazwiskiem Karola Laurent, po trzykroć przez policyę poprawczą karany był za złodziejstwo, postarać się o wysokie sumy pienięż-