Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No212 p2 col2.png

Ta strona została skorygowana.

„Gdy pani przekona się, kto jest ten, który ośmielił się napisać do niej, niechajże nie rzuca pani mojego listu z pogardą... Przeczytaj go pani do końca, błagam cię o to...
„Popełniłem nigdy nie darowaną pomyłkę, zaczepiając panią w Palais-Royal, idąc za tobą, towarzysząc ci pomimo twej woli i szepcząc ci do ucha wyrazy prawie obrażające...
— Ah! — zawołała Walentyna, przerywając czytanie, to on był tym śmiałkiem!.. I on śmie pisać jeszcze do mnie!... Co za zuchwalstwo, naprawdę!...
Chciała podrzeć list, zaczęła to już nawet, ale się zatrzymała...
Złotowłosa Ewa, mieszkanka raju ziemskiego, która skosztowała owocu zakazanego, przekazała w spadku ciekawość wszystkim następczyniom swoim.
Reguła to bez wyjątku.
Ciekawość wzięła górę nad oburzeniem i Walentyna, złożywszy list przedtem przedarty, zaczęła go czytać dalej i czytała co następuje:
„Jakkolwiek pani sądzi mnie zapewne bardzo surowo, ja sam z pewnością daleko się bardziej jednakże potępiam...
„Nie przestanę do śmierci żałować wybryku, jakiego się dopuściłem... Gdyby wstyd zabijał, jużbym z pewnością przestał żyć oddawna...
„Pojmuję całą ohydę mego postępowania, wiedząc, jakiej istocie wyjątkowo szlachetnej, jakiemu wzorowi cnoty i odwagi odważyłem się ubliżyć..