Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No214 p4 col2.png

Ta strona została skorygowana.

siu, jest tutaj właśnie, ale biuro jeszcze zamknięte. Urzędnicy przychodzą dopiero o dziewiątej. Czy paniusia ma do odebrania pieniądze?
— Nie, chciałam tylko pomówić z kasyerem.
— To paniusia długo poczeka. Pan Herman Vogel przychodzi o wpół do dziesiątej, Czy paniusia zechce usiąść trochę? Bardzo proszę.
— Dziękuję panu, przyjdę później.
— Może powiedzieć co panu Hermanowi od paniusi?
— Nie... nie... nie potrzeba... — Nie zna mnie wcale...
Walentyna skłoniła się i wyszła.
Dowiedziała się już tego, o co jej chodziło.
Lionel de Rochegude powiedział szczerą prawdę.
Mniemany pośrednik w handlu obrazów i przedmiotów sztuki, wcisnął się zatem do niej podstępem... wystroiwszy się w fałszywe piórka...
W jakim celu? — Tego nie mogła odgadnąć, kłamstwo jednak i maskowanie się zawsze jest złych zamiarów pokrywką.
Pojechała z powrotem do Passy i przed dziesiątą była już w domu.
Nikt podczas jej obecności nie dzwonił.
Herman o wpół do dziesiątej przybył, jak zwykle, do banku.
Odźwierny zatrzymał go i powiedział:
— Przed chwilą, panie Vogel, pytano się o pana.
— Kto taki?
— Jakaś młoda dama...