Ta strona została skorygowana.
XXXIV.
— Dziecko moje ukochane — odezwała się nakoniec pani do Rochegude, z nagłem postanowieniem — ze wszystkich argumentów, jakie mogły mnie, jeżeli nie przekonać, to zmusić do ustąpienia ci, ten ostatni jest najważniejszym... Gdybyś mi mówił o szczęściu twojem jedynie, byłabym próbowała dowieść ci, że prawie zawsze szczęście zawodzi, gdy na nie przez pryzmat namiętności patrzymy... Lecz tu chodzi o życie twoje... Zwyciężyłeś... Ustępuję...
— O matko! matko!... — wyjąkał młodzieniec, niesiony radością i okrywając pocałunkami ręce hrabiny — jakaż ty dobra jesteś!...