Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No233 p4 col3.png

Ta strona została skorygowana.

Herman wbiegł gwałtownie na schody i wpadł do pokoju sypialnego...


III.

Nikczemny Vogel odmienił się także od dnia, w którym widzieliśmy, jak odbierał z rąk odźwiernego tajemicze wezwanie do stawienia się „bez najmniejszej zwłoki“ w agencyi przy ulicy Montmartre, „we własnym interesie wielkiej doniosłości”.
W owej epoce był to piękny, dwudziestosześcioletni młodzieniec, z jasnemi bląd włosami, z twarzą pełną i różową, z płową brodą, pretensyonalnie na boki rozczesaną.
Dbały o swoję osobę, myślał tylko o tem wówczas, aby wyglądać zawsze na prawdziwego dżentelmena.
Kilka miesięcy upłynęło zaledwie od czasu, gdy go na nowo przedstawiamy czytelnikom, a jakaż zmiana widoczna zaszła w powierzchowności kasyera; był wprawdzie jeszcze przystojnym, ale wydawał się starszym o jakie lat dziesięć lub piętnaście... Liczne srebrne nitki przeświecały w złotawej czuprynie i w zaroście brody.
Sieć drobnych zmarszczek pokryła skronie, od kątów ocznych szły podłużne kresy, a zżółkłe powieki miały odcień sinawy po brzegach.
Stalowo-niebieskie oczy straciły blask metaliczny; zdawały się raz jakby zagasłe, czy przy-