Ta strona została skorygowana.
— Ze mnie gracz bardzo skromny... Zacznijmy od pięciu luidorów. Czy zgadzasz się, hrabio?
— Z przyjemnością.
Zasiedli przy osobnym stoliku.
Karol Laurent przegrał pięć razy z rzędu zapłacił dwadzieścia pięć luidorów.
— Nie masz dziś szczęścia, kochany hrabio... rzekł Angelis. — Czy gramy dalej?:.
— I owszem. — Może karta odwrócić się zechce później.
Stolik do ecarté stał w rogu, tuż obok sofy niezajętej.
Naraz pomerańczyk drgnął tak widocznie, że przeciwnik jego pomyślał: