Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No241 p1 col3.png

Ta strona została skorygowana.

Wstał z krzesła i wziął kapelusz.
— Dziękuję panu za łaskawe przyjęcie — rzekł. — Liczę na pańską obietnicę i proszą o wiadomość jak najprędzej.
— Bądź pan pewnym, że nie każę ci czekać długo.
Vogel skłonił się i wyszedł.
Pan Chatelet zaczął się domyślać, że ma przed sobą zręcznego komedyanta, który ożenił się z panną de Cernay nie dla jej pięknych oczu, lecz dla sukcesyi po Maurycym Villars.
Herman przeszedł biura i ze schodów schodził krokiem automatycznym.
Na trotoarze zatoczył się jak pijany.
W głowie mu sie plątało kompletnie.
— Ah! — mruczał w przystępie wściekłości — tym razem wszystko stracone... stracone z własnej mojej winy! — Nędzny starzec nie zostawił ani szeląga siostrzenicom swoim, o których istnieniu nawet nie wiedział, dziedziczką zaś, odgaduję to, przeczuwam, przysięgam na to, ustanowił Adę Bijou!... Sześć milionów dostanie ladacznica, którą w mojem głupiem zaślepieniu sam podstawiłem niedołędze! Gdybym był kawalerem, ożeniłbym się z Adą!... Ale i tej nawet szansy nie mam obecnie!... O jakiż przeklęty osioł ze mnie!... Miałem Karela Laurent pod ręką... Trzeba było sfabrykować testament, zaopatrzeć go w datę wczorajszą i podrzucić w jakim kącie pokoju Villarsa. Było to jasnem jak słońce, a ja tego nie zrobiłem.
Następnie mówił sobie: