Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No242 p3 col3.png

Ta strona została skorygowana.

— Warunek to sine qua non...
Tapicer pomyślał sobie:
— Znamy się na tem, mój panie: poszedłeś na dno, kochanku! Potrzebujesz pieniędzy, choćby z piekła nawet... Dostaniesz, dostaniesz, ale nie dużo...
Głośno zaś dodał.
— Możemy zrobić interes, jeżeli wymagania pana barona nie będą zbyt wysokie... Pan baron oznaczy cenę, a ja powiem swoję po obejrzeniu mebli.. Czy pan baron mieszka w tem samem miejscu?...
— Tak.
— Pan baron wraca zaraz do siebie?...
— Tak.
— Przebiorę się i w dziesięć minut po panu baronie, będę na ulicy Boulogne...
— Dobrze, lecz zabierz z sobą pieniądze, na wypadek jeżeli się zgodzimy...
— Niech pan baron będzie spokojny...
W kwadrans Vogel był na stanowisku...
— Czy służący mój na górze?... — zapytał odźwiernego.
— Tak panie baronie.
— Przyjdzie tu za chwilę jeden pan do mnie. Powiesz mu, że oczekuję.
— Dobrze, panie baronie...
Służący otworzył drzwi na drugiem piętrze, a ździwiony niepomiernie widokiem pana wśród dnia białego, zrobił minę nadzwyczaj uradowaną.
— Przyszedł do pana barona list wczoraj wieczorem! — zawołał.