Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No244 p4 col1.png

Ta strona została skorygowana.

okaziciela, na banki państw przeróżnych... Nie ufa zamkom mieszkania i nosi zawsze wszystko przy sobie, w bocznej kieszeni, umyślnie na ten cel zbudowanej, do której, jak sądzi, nikt się nigdy dobrać nie potrafi... Przekonamy go, że się grubo mylił...
— A gdyby opór stawiał? — mruknął mąż Walentyny.
Pseudo-Lorbac wzruszył ramionami i odpowiedział:
— Nie stawia oporu ten, kto czuje na skroniach lufy rewolwerów...


XXVII.

Chwilowa cisza zapanowała po ostatnich słowach Karola Laurent.
Herman zdawał się bardzo jakoś roztargnionym.
— W podziw mnie wprowadzasz, drogi przyjacielu!... — odezwał się fałszerz. — Nie znajduję w tobie tego zapału, jakiego się spodziewałem napewno... Masz coś na wątróbce, to wyraźnie bije w oczy... Cóż to takiego?... Czy masz co do zarzucenia mojemu planowi?... Mów otwarcie, słucham...
— Oddaję zupełną sprawiedliwość dobrym chęciom twoim — odparł Vogel — ale przewiduję trudności bardzo poważne...
— Jakież?... Dawajże zarzuty twoje...
— Przypuszczam, że, hrabiemu Angelis więcej chodzi o życie, niż o pieniądze i że z tego powodu