Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No257 p2 col2.png

Ta strona została skorygowana.

Na sztachetach wisiała karta, a na niej wypisane dużemi literami ogłoszenie następujące:

„Dom umeblowany z obszernym ogrodem, do wynajęcia każdego czasu.
„Zgłaszać się...

Resztę anonsu spłukały deszcze zupełnie.
Ex kasyer pochwycił za łańcuch dzwonka, odgłos którego tak go niegdyś piekielnie przeraził.
Teraz dźwięczał napróżno — nikt a nikt się nie ukazał.
Dom był zatem pusty zupełnie.
— Do dyabła!... — mruknął. Herman. — Nitka Arjadny zerwaną... to nie bardzo wygodne!...
Zawrócił z powrotem.
Najbliższe domostwo znajdowało się, jak wiemy, w odległości przynajmniej dwustu metrów.
Mieściła się w niem jedna z tych wielkich pralni, które dwa razy na tydzień przywożą z Paryża bieliznę swoich klijentów i dwa razy ją na tydzień do Paryża odwożą.
Vogel przypomniał sobie nazwisko, jakie ongi wypisane było na szyldzie.
Nie zmieniło się wcale.
Właściciel zakładu, gruby człowieczyna z szeroką, jowialną twarzą, stał w tej chwili przed domem.
— Przepraszam pana — odezwał się Herman — czy nie zechciałby pan mnie objaśnić?...
— Jeżeli tylko będę wiedział, o co chodzi, dla czegoby nie — odpowiedział, śmiejąc się zaczepiony.