Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No262 p4 col3.png

Ta strona została skorygowana.

„Zobowiązałem się przed panią, że nigdy pani nie będę niepokoić swoją obecnością, nie mogę jednak, niestety, dotrzymać danego słowa.
„Nieprzewidziane; a wyjątkowo ważne okoliczności, zmuszają mnie błagać panią o jednę jeszcze rozmowę.
„Rozmowa ta ważniejsza jeszcze, niż pierwsza, musi także potrwać nieco dłużej.
„Rozumiem doskonale, że nie może mnie pani przyjąć u siebie... Podobna zmiana w zwyczajach pani, ździwiłaby otoczenie pani.
„Szukałem jakiego dobrego sposobu, żeby złemu zapobiedz i zdaje mi się, że znalazłem ten, jaki zaraz przedstawię.
„List ten dojdzie rąk pani w piątek wieczorem, nie będzie więc mógł wpaść w oczy hrabiemu, który odjedzie już do Prowancyi, po dwu dniowej bytności w Paryżu...
„Pewny jestem tego, co mówię, bo jako dobry żołnierz, w troskliwej mam opiece miejsce oblężone.
„Jutro, w sobotę, odbędzie się się bal w operze. Opera jest gruntem neutralnym, na którym przyjaciele i nieprzyjaciele spotykają się swobodnie.
„Pomiędzy w pół do pierwszej a drugą nad ranem, racz pani w czarnem dominie, z kokardką różową na prawem ramienia, racz pani fiakrem, jeżeli nie zechcesz użyć własnego pojazdu, przybyć do opery.
„Żadnych wymówek, błagam panią! To, o co proszę, jest zupełnie łatwem do spełnienia.
„Przyjechawszy na ulicę Lepelletier, wejdź