Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No264 p3 col1.png

Ta strona została skorygowana.

— Bagatelki... Pięciuset tysięcy franków...
— Pięciuset tysięcy franków!... — wykrzyknęła pani de Rochegude.
— Tak pani... nie więcej.
— Oszalałeś pan chyba?...
— Pozwól pani, że temu nie uwierzę... — odpowiedział Vogel. — Zauważ natomiast, że ja nie proszę bynajmniej o jałmużnę... lecz się o należność moję upominam.
— O pańską należność?... — powtórzyła ze zdumieniem pani de Rochegude.
— Rozumie się, kochana hrabino. Rzecz jest bardzo jasna i prosta, i w kilka słowach wyłożę ją pani... Odziedziczyłaś wspólnie ze swoją siostrą po moim przyjacielu Maurycymi Villars okrągłe sześć miljonów franków, wypadło zatem po trzy miljony ale każdej z was!... Ponieważ jesteśmy zaślubieni bez intercyzy, obowiązuje nas wspólność majątkowa, połowa zatem trzech miljonów słusznie mi się i sprawiedliwie należy... Zgadzam się na mniej, nie jestem zatem zbyt wymagającym... Dzieckoby to zrozumiało... Powiesz pani może, żeś zapłaciła już za mnie jakieś sto tysięcy dukatów byłemu pryncypałowi memu, panu Jakóbowi Lefevre i że dług, jaki mam u pani, zmniejsza się o tę kwotę... Dowodzenie to byłoby logicznem, ale bezpodstawnem... Musisz pani zdać mi rachunki, z lat dziesięciu, a procenty przedstawiają daleko więcej, aniżeli owe sto tysięcy dukatów... Niech pani zgodzi się dobrowolnie na wypłacenie mi tej bagatelki, a ja w zamian obowiążę się najuroczystszą przysięgą, że nie tylko opuszczę Paryż, ale