Strona:Dramatyczne sześć miesięcy.pdf/23

Ta strona została przepisana.

mamorandum i nie osiągnąwszy jeszcze całkowitego porozumienia w tej sprawie zdecydowali kontynuować dyskusję.
Na szóstym plenarnym posiedzeniu, 9 lutego, przywódcy trzech mocarstw podjęli dyskusję nad sprawą polską. Sprawozdanie z obraz ministrów spraw zagranicznych złożył Stettinius. Po nim zabrał głos Mołotow. Oświadczył, że delegacja radziecka przyjęła propozycję amerykańską jako podstawę dyskusji, z pewnymi poprawkami. Zdaniem radzieckiego wicepremiera we wspólnym dokumencie należałoby zawrzeć stwierdzenie, że obecny Rząd Tymczasowy powinien być zreorganizowany na szerszej demokratycznej bazie, obejmującej demokratycznych przywódców z Polski oraz przebywających za granicą; w związku z tym rząd ten powinien się nazywać Narodowym Tymczasowym Rządem Polski.[1] Zaproponował też, aby obok słów działacze demokratyczni dodać niefaszystowscy i antyfaszystowscy, oraz powtórzył zastrzeżenie co do nadzorczej roli ambasadorów alianckich, jaką sugeruje projekt amerykański.
Po krótkiej przerwie w obradach Roosevelt oświadczył, że zapoznał się z propozycjami delegacji radzieckiej i uzgodnił swe stanowisko ze stroną brytyjską. Jego zdaniem sojusznicy zrobili postęp i są bliscy osiągnięcia porozumienia. Za najważniejszą sprawę prezydent uznał wybory powszechne i zaproponował, aby z amerykańskiego projektu nie skreślać zdania o roli alianckich ambasadorów w Polsce, lecz by całą sprawę przekazać ministrom spraw zagranicznych do dalszego omówienia i powrócić do niej na następnym posiedzeniu plenarnym. Poglądy nasze są dostatecznie bliskie, aby rozwiązać tę kwestię[2] — stwierdził Roosevelt. W toku dalszej dyskusji, gdy prezydent wtrącił, że pomyślne rozwiązanie sprawy polskiej będzie przykładem urzeczywistnienia w praktyce zasad deklaracji dotyczącej wyzwolonej Europy, doszło między nim a Stalinem do interesującej wymiany zdań.[3]
Roosevelt: Chcę, aby nie było wątpliwości co do wyborów w Polsce. Powinny one być jak żona Cezara. Nie znałem jej, lecz mówiono o niej, że była czysta.
Stalin: Tak o niej mówiono, ale w rzeczywistości i ona miała swoje grzechy.
Roosevelt: Nie chcę, aby Polacy kwestionowali polskie wybory. Nie chodzi tylko o zasadę, ale o politykę w praktyce.

Ministrowie spraw zagranicznych wznowili obrady jeszcze tego samego dnia w późnych godzinach wieczornych. Po dłuższej dyskusji uzgodniono, że działający obecnie w Polsce Rząd Tymczasowy powinien zostać zreorganizowany na szerszych demokratycznych podstawach,

  1. Tamże, s. 842
  2. Tamże, s. 852
  3. Tamże, s. 854