Strona:Droga Chrześćianina Pielgrzymuiącego ku zbawiennéj Wiećznośći.pdf/143

Ta strona została skorygowana.
115
Pielgrzymuiącego ku Wiecznośći.

licie brzydzi ſię grzechem wewnętrznie, i owſzem ſiebie ſamego nienawidzi z przyczyny grzechu, uſilnie pracuie, aby mogł wykſztakować familią ſwoią w świętobliwośći i żeby pobożność mogł rozkrzewić na świecie. Tym ſpoſobem Dziecie Boże bywa od drugich rozeznane, iż zoſtaie wnim dzieło łaſki, ktore odebrał z gory, a nie przez iaki marny dyſzkurs [marną mowę], iako czynią Chrześćianie w słowiech i Obłudnicy. Ieżeli co maſz przeciwko temu wſzytkiemu zarzucić? mow; ieśli zaś nie, pozwol mi, że poſtąpię do drugiey kweſtij.

Chrześćianin w ſłowiech: Nic teraz niechcę mowić przeciwko temu wſzytkiemu, coś przełożył, wolno ci proponować inſzą kweſtyą.

Wierny: Kweſtya moia ieſt ta: Czy poczuwaſz w ſercu twoim ową gorącą miłość ku ſwiątobliwośći? Pobożność twoia, czy okazuje ſię w poſtępkach twoich, czy przyprowadzaſz ią do ſkutku, albo ieśli tylko przeſtaieſz na tym, że o niey mowiſz? Ieżeli ta chęć twoia, aby mi odpowiedzieć? proſzę ćię, weyrzy w ſumnienie właſne, a rozſądz ſię, w iakim zoſtaieſz ſtanie, nie według mniemania twego oſzukiwaiącego, ani według omylnego ſerca twego, ale według ſądu tego, ktorym oſtatecznego dnia, Bog z nieba tym cię ſądzić będzie. Nie ten abowiem, ktory ſam ſiebie pochwala, ale ktorego Bog wyzna takim, będzie uſprawiedliwionym. A to ieſt wielka niezbożność mowić: Iam ieſt i tym i owym,

ieżeli