Strona:Droga Chrześćianina Pielgrzymuiącego ku zbawiennéj Wiećznośći.pdf/146

Ta strona została skorygowana.
118
Droga Chrześćianina,

tak wyſtępni i ſkażeni we wſzytkich ſwoich ſprawach, a przecie częſto ſię ciſną do towarzyſtwa prawdziwie pobożnych ludzi, i naywięcey czynią zamieſzania w ſwiecie, i ſzpecą Chrześćiańſtwo; a barzo cięſzko trapią ludzi pobożnych. Zyczyłbym, żeby każdy przeciwko takowym ludziom podobney zażył wiernośći, iakieyś ty zażył przeciwko temu; to i na toby wyſzło, że alboby ſię cale udali do pobożnośći, albo też towarzyſtwo wiernych uznaliby za zbyt cięſzkie, ktorego by im znieść nie podobna było; a wtym poczęli ſpiewać tymi ſłowy:

Ten Chrześćianin co prawdę fałſzuie;
Chlubi ſię wiele, siła hałaſuie.
Snadz nie był w ſzkole u Ducha Swiętego,
Gdy rządzić siebie nie umiał ſamego.
Zksiąg ſwoich czyni wielkie bałwochwalſtwa,
Ięzykiem prożne wykrzyka zuchwalſtwa.
W rzeczy zaś ſamey zaraza ſzczegulna
Iego dyſzkurſy i mowa ogolna,
Zatraca więcey z temi poſtępkami,
Niżli buduie ſwymi naukami.
Prożną bez cnoty naukę podaie,
Zdradę ukrywa, gdy prawdy nieſtaie.
Złość ſwą chce taić w cnot dobrych poſtaci
Trudno o kredyt, kto go raz utraci.
Sprawiedliwośći Słońce, gdy zaś wznidzie
Zaraz na niego wſtyd i hańba przydzie.
Kryie ſię będąc fałſzem zawſtydzony.

Zdrada