Strona:Droga Chrześćianina Pielgrzymuiącego ku zbawiennéj Wiećznośći.pdf/147

Ta strona została skorygowana.
119
Pielgrzymuiącego ku Wiecznośći.
Zdrada odkryta, obłudnik z hańbiony;
Proch tylko, popioł każdego człowieka
Iednak i przed nim od wſtydu ucieka.
Gdy Sędzia na Sąd Syońſki zakaże,
Z jakąż rozpaczą tam ſię iuż pokaże!

Prześpiewawſzy ſwoią pioſnkę poſtąpili w dalſzą ſwoią drogę, bawiąc ſię zawſze rozmową w tych rzeczach, ktore ſię im w drodze przytrafiły, co im siła ſłużyło że ſię czas nie zdał uprzykrzony, a właśnie na ten czas mieli przez puſzczą przechodzić.

Chrześćianin i Wierny iuż prawie przeſzli byli tę puſzczę, gdy poſtrzegli w tyle za ſobą człowieka iednego, ktory ſzedł za nimi barzo bliſko. Ach! rzecze Chrześćianin, ktory go wnet poznał, oto Ewangeliſta, moy dobry Przyiaciel! i moy też, rzecze Wierny, gdyż on mię wprowadził na drogę do tey bramy. Tym czaſem Ewańgeliſta przyłączył ſię do nich i pozdrowił mowiąc: Pokoy wam i tym wſzytkim, ktorzy ſą z wami.

Chrześćianin: Witam cię, moy miły Przyiacielu, przytomność twoia przywodzi mi na pamięć naſzą dawną przyiaźń i nie ufatygowaną pracę twoią, ktorąś dokładał dla zbawienia moiego wiecznego. Tysiąc tysięcy kroć, witam cię rzecze Wierny, o iak twoie towarzyſtwo wdzięczne nam ieſt ubogim pielgrzymom. Iako ſię wam powodziło, rzecze Ewańgeliſta, od tego

czaſu


9