Strona:Droga Chrześćianina Pielgrzymuiącego ku zbawiennéj Wiećznośći.pdf/150

Ta strona została skorygowana.
122
Droga Chrześćianina,

przyiacioł, ktorzy wyrwą na was zapalczywość ſwoją, usiłując o śmierć przyprawić i bądzcie pewni, że ieden z was zapieczętuie krwią ſwoią te ſwiadectwo, ktore nosicie na ſobie; ale bądzcie wiernymi aż do śmierci, a król da wam koronę żywota. Ten abowiem, ktory taką śmierć podſtąpi, lubo to mu będzie ſmiercią okrutną i gwałtowną, ſzczęśliwſzym iednak będzie, niżeli jego towarzyſz, nie tylko dla tego, że pierwey ſtanie w mieśćie Niebieſkim, ale też, że nie będzie ponosił więcey tey nędzy, ktorą będzie musiał cierpieć drugi kończąc ſwoją drogę. Tym czaſem iak prętko ſtaniecie wtym mieśćie i że doznacie wypełnienia tego, com wam przepowiedział, pamiętay na Przyiaciela twego a mężnie ſam poſtępuy poruczaiąc duſzę ſwoie wiernemu ſtworzycielowi, dobrze czyniąć.

Tedy uważałem, ze wychodząc z tey puſzczy poſtrzegli miaſto nazwane: Miaſto Marnośći, atam był iarmark, ktory trwa rok cały i ktory też nazywa ſię Iarmark Marnośći; ponieważ miaſto te, gdzie ſię Iarmark ten od prawuie, lekczeyſze ieſt, niżeli marność ſama i że wſzytko, co tam przynoſzą, i co ſię przynoſzą, i co ſię tam przedaie, ſzczegulną ieſt marnośćią według ſłow kaznodziei Salomonego: Wſzyſtko ieſt marność.

Ten Iarmark od niemałego czaſu ieſt uſtanowiony, barzo ſtarodawny, i niewidzę, cobym oſobliwego o nim miał piſać. Iuż to około pi-

ąci