Strona:Droga Chrześćianina Pielgrzymuiącego ku zbawiennéj Wiećznośći.pdf/153

Ta strona została skorygowana.

zoſtawało zamieſzaniu, rożne tu można temu przypiſać przyczyny.

Naprzod: Pielgrzymowie ci byli przyodziani ſzatami, barzo rożniącymi ſię od ludzi jarmarkowych, a dla tegoż wſzyſcy oczy obrocili na nie, oto ſą, mowili niektorzy, głupi ludzie, ktorzy wyſzli z rozumow ſwoich, drudzy mowili tylko, oto ſą cudzoźiemſcy.

Powtore: A ieżeli dziwowali ſię przypatruiąc ſię oſobliwośći ſtroiow onych niemniey zdumiewali ſię nad ich językiem, bo barzo było mało tych, ktorzy ich rozumieli, ponieważ oni mowili barzo gładko ięzykiem Chananeyſkim, owych zaś był język tego ſwiata, tak dalece, że na całym tym Iarmarku byli ogolnym zdaniem za grubianow miani.

Potrzecie: Ale co naywiękſze ſprawiło zamieſzanie między jarmarkowymi, to, że pielgrzymowie ci lekce ważyli i ze wzardą poglądali na te wſzyſtkie marnośći ſądząc ie być niegodnymi ſwoich oczu i gdy na nich wołano, aby też cokolwiek kupowali, zatykali uſzy ſwoie palcami wołaiąc: Odwroć oczy naſze, o Panie, aby nie patrzyły na te wſzyſtkie marnośći. A na tych miaſt podnieśli oczy ſwoje wzgorę, przez to znać dawali, że rzecz poſpolita ich ieſt w Niebieſiech, a że ich zabawa była z mieſzkańcami niebieſkimi.

Ieden z nich, ktory ie miał na oku obrociwſzy ſię ku nim rzekł, przeſzydzaiąc: a wy też co ku-

puiece