Strona:Droga Chrześćianina Pielgrzymuiącego ku zbawiennéj Wiećznośći.pdf/166

Ta strona została skorygowana.
138
Droga Chrześćianina,

przychodził, i dokąd zamyśla tą drogą iść? Odpowiedział: Przychodzę zataiwſzy iednak ſwoie nazwyſko, z miaſta kraſomownośći, a idę do miaſta niebieſkiego. O rzecze Chrześćianin: Czy ty ż zmiaſta kraſomownośći? Ieſt tam przecie co ludzi poczciwych.

Czaſowi Służący: Zaiſte tak rozumiem, że ſą niektorzy

Chrześćianin: Moy przyiacielu, powiedz mi też, iak ſię nazywaſz?

Czaſowi Śłużący: Nieznaſzże mię, i ia też ciebie nieznam, ieśli wola, abym ſzedł wkompanij weſpoł w tę drogę, barzo bym był kontent, a ieśli nie, i na tym cierpliwie przeſtanę.

Chrześćianin: Wiele ſłyſzałem o tym mieśćie kraſomownośći i ieśli ſię niemylę, ieſt to mieyſce, w ktorym mieſzkaiący zażywaią wſzelkich pomyślnośći.

Czaſowi Służący: Zaiſte upewniam cię w tym, i ia też mam wielu przyiacioł.

Chrześćianin: Powiedz mi, proſzę cię, co to ſą za przyiaciele, ktorych tam maſz, ieżeli ſmiem o tym badać?

Czaſowi Służący: Niemal całe miaſto oſobliwie: Włoczęka, niewolnik czasu, wymowny, ktorego przodkowie dali nazwiſko temu miaſtu. Pieniacz, dwuma drogami poſtępuiący, przyiaciel każdemu, ieſt też i doktor w tym mieśćie nazwany Dwoiſty ięzyk, a ieſt rodzonym bratem matki moiey z linij oyca; a

ieśli