Strona:Droga Chrześćianina Pielgrzymuiącego ku zbawiennéj Wiećznośći.pdf/173

Ta strona została skorygowana.
145
Pielgrzymuiącego ku Wiecznośći.

tę kweſtyą: Gdy człowiek, bądz iaki nauczyciel, albo rzemiesnik widzi, że mu ſię podaie okaźya do nabycia dobr, a że iednak nie może ich ſtać ſię uczeſtnikiem, chyba pod kſztałtem pobożnośći, albo przynaymniey pokazuiąc ſię bydz gorliwſzym, niżeli zwyczaynie, iakimkolwiek ſpoſobem ku ſłużbie Bożey, pytam, ieżeli taki człowiek nie może zażyć tego ſrzodku chcąc doſtąpić ſkutku ſwego, a zoſtać iednak prawowiernym.

Przyiaciel pieniędzy. Z fundamentu poymuię kweſtyą twoją i chcę z pozwoleniem jego usilnie ſię ſtarać, abym gruntownie na nią odpowiedział. A w przod będę ią rozważał względem przytoczonego przykładu Nauczyciela. Daymy to na przykład, że nauczyciel ten barzo wźięty i zacny, a mały ma przychod, a że ſię onemu podaie okaźya, ktora być może z wiekſzym pożytkiem i że ma ſpoſob do doſtąpienia tego, ale pod tą kondycyą, żeby ſię w naukach lepiey wyćwiczył, a żeby częśćiey na ambonach kazywał, a żeby też odſtąpił niektorego punktu wiary ſwoiey, ponieważ zgromadzenie jego tego po nim wyciąga zdania, żadnego ja niewidzę ſzkrupułu, aby go miało co od tego odprowadzić i tym ſpoſobem ſtarać ſię poſtąpić na wyżſzy i pożyteczenieyſzy ſtopień, na ktory bywa wokowany [powołany], i tak rozumiem, że wtym bynaymniey nic przeciwko ſumnieniu nie uczyni.

Naprzod: Ieżeli to ieſt rzecz naturalna

chcieć