Strona:Droga Chrześćianina Pielgrzymuiącego ku zbawiennéj Wiećznośći.pdf/174

Ta strona została skorygowana.
146
Droga Chrześćianina,

chcieć urość i wyżey poſtąpić, co ieſt bez kontradikcij [ſprzecznośći], tedy też wolno i ten nauczyciel łatwo może akceptować [przyjmować] ofiarowaną funkcyą, nieczyniąc bynaymniey ſzkrupułu na ſumnieniu ſwoim.

Powtore: Chciwość ta, ktora ma urość więkſzym człowiekiem, pociąga i obowiązuie go do tego, że musi częśćiey na kathedrach kazywać i barżiey w naukach z więkſzą pilnośćią ſię polerować, atym ſpoſobem ſtawa ſię godnieyſzym kaznodzieją, przez co talenta ſwoie przed ſwiatem wyſtawia więkſzey wagi, co ieſt rzeczą przyiemnieyſzą Bogu.

Potrzecie: Gdy oſtępuie ſwego o wierze zdania, przypodobywaiąc ſię zgromadzeniu ſwemu, to wydaie na iawią, że on umie i może odrzec ſię ſamego ſiebie i właſney ſwoiey woli, że biegłośćią rozumu ſwego nabywa niektorych przyiacioł, i że takowym ſpoſobem ſtawa ſię ſpoſobnieyſzym do wykonywania urzędu ſwego. Zkąd tak konkluduię, że niepowinien być poſądzany kaznodzieia taki, ktory podleyſzy urząd urzucaiąc pożytecznieyſzy obiera, ani też można ſądzić z tego, że ieſt łakomym; ale owſzem ile przez tę okaźyą dary ſwoie i umieiętność ludziom prezentować [objawić] może, mieć trzeba onego za takowego człowieka, ktory pilnuie powołania ſwego i ktory roztropnie nie opuſzcza okazij, ktorą mu Bog do rąk podaie.

Co ſię tknie rzemieſnika, lub kupca, rozumiey człowieka, ktory ieſt ubogim i mało ma dobr na ſwiecie, ale że może pokazawſzy poſtać

pobo-