Strona:Droga Chrześćianina Pielgrzymuiącego ku zbawiennéj Wiećznośći.pdf/178

Ta strona została skorygowana.
150
Droga Chrześćianina,

twierdzić chcecie i iak zważam, przyięliśćie oną za punkt religij: ale zapłata waſza będzie według uczynkow.

Na te ſłowa ci ludze poczęli na ſię poglądać ſpolnie, ale nie mogli nigdy iednego odpowiedzieć ſłowa, ponieważ byli przekonani prawdą tych rzeczy, ktore Chrześćianin im przełożył, tak dalece, że ſię między nimi ſtało wielkie milczenie, i Czaſowi Służący z ſwoimi Towarzyſzami ſtanęli zadumieni i zoſtali ſię na zadzie. Tym czaſem Chrześćianin z Ufaiącym kontinuował drogę ſwoią i wyśćignęli ich daleko, co dało okaźyą Chrześćianinowi mowić do Przyiaciela ſwego. Ieżeli ci ludzie niemogą znieść ſądu człowieka iednego, iakim ſpoſobem będą ſię mogli oſtać przed ſądem Boga żywota? Ieżeli ſtali ſię niemymi przed tymi, ktorzy tylko ſą naczyniem glinianym, iakaż ich będzie hańba, kiedy będą ſtawieni, i gdy Bog im będzie wyrzucał na oczy i mśćił ſię przed tak wielą Świętymi i przed Aniołami?

Chreśćianin i Ufaiący niebawiąc tak dalece zaſzli, że nie byli od nich widziani na iedno mieyſce rozkoſzy, gdzie poſtępowali z wielką uciechą, ale że było barzo ſzczupłe to mieyſce, wnet one przeſzli. Z drugiey ſtrony tey rowniny była gora, ktorą nazywaią Zyſk, w ktorey były miny kruſzcow ſrebrnych, ktore ſwoim zalecaniem tyle razy i tak wielu podobnych Pielgrzymow odwracali od prawey drogi, i gdy oni do niey barzo

ſię