Strona:Droga Chrześćianina Pielgrzymuiącego ku zbawiennéj Wiećznośći.pdf/199

Ta strona została skorygowana.
169
Pielgrzymuiącego ku Wiecznośći.

wieraiąc ſię, tak wielki uczynili hałas, że ſię Olbrzym ocucił, zrozumiał zaraz, co to było, i chciał ſpieſznie wſtać, w przedſiewżięciu a iść wpogoń za tymi więźniami, ale choroba jego tak gwałtownie go uchwyciła, że nie mogł władać członkami ſwoimi. Podrożni zaś mieli tym czaſem porę cale uciec, a tak ſpieſznie ſzli ku Gośćincowi ſwemu bitemu, gdzie byli beſpiecznemi, nie będąc więcey wgranicach Olbrzyma.

Tedy przeſzedſzy po tych kładkach zważali ſami w ſobie, iakiby tam znak poſtawić mogli ku przeſtrodze tym, ktorzyby tamtędy po nich przechodzili, aby nie wpadli w ręce tego Olbrzyma Rozpaczy; na oſtatek ſobą ſię zgodzili, aby tam był poſtawiony ſłup z tym napiſem: Przez te kładki idzie droga, ktora prowadzi do zamku Wątpliwośći, ktory ieſt wdzierżeniu Olbrzyma Rozpaczy, ten niedba na krola miaſta niebieſkiego i uſilnie ſię ſtara, aby zatracił pobożnych pielgrzymow, ktora inſcripcya barzo była odtąd pożyteczna wielu podrożnym, ktorzy przez ten ſrzodek uſzli niebeſpieczeńſtwa, a tak tedy pielgrzymowie nasi podnieśli głos ſwoy ſpiewaiąc tę pioſnkę:

O! beſpieczeńſtwo zbyt nam pochlebuiąc,
W ſzranki nieſzczęśćia wielu nas wprawuiąc.
Zatracaſz nędzną duſzę, ktora ſwego
W tobie ſpocznienia ſzuka omylnego.
Dać znamienitą rozkoſz obiecuieſz
Nie iſzciſz ſkutkiem, co w domu mianuieſz

Zwykły


12*