Strona:Droga Chrześćianina Pielgrzymuiącego ku zbawiennéj Wiećznośći.pdf/207

Ta strona została skorygowana.

wiek błądzący zdrogi mądrośći, w zebraniu umarłych odpoczywać będzie.

Chrześćianin i Ufaiący uſłyſzawſzy te rzeczy, poczęli na ſię poglądać, maiąc oczy napełnione łzami, ale iednak nic nie mowili paſterzom.

Paſterze poprowadzili ieſzcze tych pielgrzymow niżey na nieiaką przepaść, gdzie była na uſtroniu tey gory brama. Paſterze otworzyli tę bramę i kazali w nią zayrzeć, gdzie było barzo ciemno i dym gęſty; zdało ſię też im, że iakoby ſłyſzeli huk gwałtownego i wybuchaiącego płomienia, oraz wołanie i ięczenie ludzi ciężko dręczonych, uczuli też ſmrodliwy ſwąd podobny, iakby zwrzącey ſmoły i ſiarki goraiącey wychodził. Tedy ſpytał Chrześćianin coby to było? Paſterze: Ieſt to droga, ktora prowadzi do piekła, a tą poſtępuią obłudnicy; mianowicie ci, ktorzy przedaią ſwoie pierworodziwo iako Ezaw, ktorzy zdradzaią Pana iako Iudaſz, ktorzy bluźnią przeciwko ewangelij iako Alexander, i ktorzy kłamaią przeciwko duchowi S. iako Ananiaſz i Saphira jego żona.

Ufaiący: Ia zważam, że każdy z nich ieſt przybrany iako podrożny, tak iako i my, a nie ieſt to tak? rzecze do Paſterzow, czy nie byli oni też podrożnymi?

Paſterze: To prawda: i nawet dość daleko uſzli.

Ufaiący: Iak daleko też przyſzli oni, nim tak byli nędznie odrzuceni?

Paſterze