Strona:Droga Chrześćianina Pielgrzymuiącego ku zbawiennéj Wiećznośći.pdf/226

Ta strona została skorygowana.
194
Droga Chrześćianina,

bliſko do nich przyſzedł, ſpytał, zkądby ſzli, i coby tam porabiali. Odpowiedzieli: Ieſteſmy ubodzy Pielgrzymowie, ktorzy idziemy do gory ſyonu, aleſmy zbłądzili z drogi naſzey, z ktorey nas zwiodł człowiek czarny przyodziany ſzatą białą, ten nam rzekł: Idzcie zamną, gdyż i ia tam idę. Tedy ow człowiek maiący diſciplinę wręku rzekł im: To był zwodziciel, fałſzywy Apoſtoł, ktory ſię przemienił w anioła światłośći. Na tych miaſt potargał sieci i ſtawił ich na ſwobodzie mowiąc: Idzcie za mną teraz, a żebym was wprowadził na drogę prawą, od ktorey byliſcie ſię obłąkali idąc za tym zwodzicielem. Tedy ich ſpytał, gdzieby nocowali oſtatnią noc? Odpowiedzieli u Paſterzow, na owych miłych gorach. Tedy ich zaś ſpytał: jeżeli paſterze nie rozpowiedzieli drogi proſtey? Tak zaiſte odpowiedzieli: Znowu ich ſpytał: gdy ſię byli zaſtanowili, ieżeli też włożyli rękę ſwoię w zanazdrze i dobyli inſtrukcij ſwoiey i czytali ią? Odpowiedzeli, że nie. Za tym pytał ich: czemu tego nieczynili? rzekli, że zapomnieli. Na oſtatek też ſpytał, ieźli też paſterze nieprzepowiedzieli im, aby ſię ſtrzegli zwodziciela? tak zaiſte, aleſmy nigdy nie rozumieli, aby ten człowiek, ktory tak wiele zaźywał pochlebſtwa i ktory umiał tak dobrze mowić, był zwodzicielem. Wtym rozkazał im, aby podſtąpili karę, i ćwiczył ich ſrogo, chcąc nauczyć tym ſpoſobem, aby ſię trzymali drogi

proſtey