Strona:Droga Chrześćianina Pielgrzymuiącego ku zbawiennéj Wiećznośći.pdf/23

Ta strona została skorygowana.
5
Pielgrzymuiącego ku Wiecznośći.

tę małą ciasną bramę? Odpowiedział mu ten człowiek: Niewidzę. Rzekł mu zaſie Ewangeliſta: przynamniey widziſz tę światłość lsńącą ſię.[1]

Chrześćianin. Zda mi ſię iakbym widział. Nuże rzekł mu Ewangeliſta: obroć iedynie oczy twoie ku tey światłośći, poſtępuy proſto ku niey, a tedy wnet poſtrzeżeſz Bramę ciasną i gdy do niey zakołataſz, powiedzą tobie, co będzieſz miał czynić.

Chrześćianin iął biedz, ale ieſzcze nie daleko był od Domu ſwego, tak że Żona IEgo i dzieci poſtrzegſzy biegnącego poczęli nań wołać, żeby ſię wrocił nazad, ale on nie odwracaiąc ſię zatknął uſzy palcami i wołał: Żywot, Żywot, Żywot Wieczny; i nie zezwolił żadną miarą na powrot, ale ſię ſpieſzył, żeby to pole mogł przeyść.

Sąſiedzi Iego takze wyſzli, aby go widzieli, iedni ſię naśmiewali z niego, drudzy grozili, a nie ktorzy wołali, aby ſię nazad wrocił: było też tam dwuch, ktorzy wźięli przed ſię biedz za nim, i gwałtem go do Domu przyprowadzić. Ieden znich nazywał ſię Uparty, drugi miał Imie Łatwy. I lubo ten człowiek daleko był iuż przed nimi, iednak nie cofnęli ſię nazad, aż go dośćignęli. Tedy rzekł onym: Moi mili Sąſiędzi, przeczże mię gonicie? Odpowiedzieli mu: dla tego, abyś ſię dał wyperſwadować [przemówić]

  1. Pſ. 119, v. 107.
prze-