Strona:Droga Chrześćianina Pielgrzymuiącego ku zbawiennéj Wiećznośći.pdf/233

Ta strona została skorygowana.
201
Pielgrzymuiącego ku Wiecznośći.

odpornym poczynaiącey ſię ſprawie Ducha Bożego w tobie?

Ufaiący: Rożne tego były przyczyny.

1) Ze niewiedziałem, aby to było dzieło Boże we mnie; nigdym niepomyślił, aby Bog miał począć dzieło nawrocenia grzeſznika przez przekonanie w grzechach jego.

2) Grzech też ieſzcze był wdzięczny ciału memu i niewidziałem żadney ſkłonnośći w ſobie, abym go opuśćił.

3) Niewidziałem też ſpoſobu, iakimby ſię rozſtać z ſtarſzymi mymi towarzyſzami. Ich konwerſacja i rożne zwyczaie ieſzcze mi były przyiemne.

4) Moment ten, w ktorym ſię poczułem bydz przekonanym w grzechach, był mi uprzykrzony zbyt i nieznośny, tak dalece, że ani o nim pomyślić nie mogłem.

Chrześćianin: Iednak ja rozumiem, żeś muśiał miewać przerywanie tych agitacyi ſmętu twego.

Ufaiący: To prawda, ale też na tych miaſt wracały ſię gwałtownie i owſzem co raz ſurowiey.

Chrześćianin: Lecz co ci też naybarziey wyſtawiało grzechy twoie przed oczy?

Ufaiący: Wiele rzeczy między inſzemi

1) Kiedym zpotkał nabożnego człowieka na ulicy.

2) Kiedym go ſłyſzał czytaiącego biblią świętą.

3)


14*