Strona:Droga Chrześćianina Pielgrzymuiącego ku zbawiennéj Wiećznośći.pdf/236

Ta strona została skorygowana.
204
Droga Chrześćianina,

możemy doſtąpić cząſtki w niebieśiech. Ieſzczem też rozumiał ſam w ſobie: Gdyby był kto winien ſto talerow kupcowi, luboby w przyſzły czas wſzyſtko, coby kupował od niego, płacił mu do hallera, iednakże kupiec miałby prawo i moc naſtępować na niego i upominać ſię ſtarego długo i wrzucić go do więźienia, ażby mu zapłacił.

Chrześćianin: Iakżeś to do siebie ſtoſował?

Ufaiący: Oto tym ſpoſobem. Mowiłem ſam w ſobie: Zaciągnąłem wielki dług grzechami moimi na reieſtrze Boga mego, a moia teraznieyſza poprawa żywota niemoże zgładzić tego cyrografu: a tak choć w zlepſzeniu żywota żyię, zawſze powinienem myślić, iakowym ſpoſobem będę mogł być wolnym od potępienia, ktore ſprowadziłem na siebie nieprawośćiami moimi pierwſzymi.

Chrześćianin: Ieſt to dobra applikacya, moy miły Przyiacielu, poſtępuy daley, proſzę.

Ufaiący: Ieſzcze była inſza rzecz, ktora mię trapiła iuż po nawroceniu moim, bo gdy śćiśley uważałem moie dobre uczynki, naydowałem, że były nowymi grzechami, że comkolwiek naylepſzego czynił, wſzędzie ſię grzechy mieſzały, tak dalece, żem musiał ztąd tak konkludować, iż oprocz tego oſzukania, ktorem doznawał ſam w ſobie, tak względem oſoby właſney, iako też i względem powinnośći moiey, w iednym uczynku, ktorym był powinien wykonać, tylom popełnił grzechu, iż dla niego ſłuſznie mogłbym bydz ztrącony do piekła, chociażby całe życie moie było bez zmazy.

Chrze-