Strona:Droga Chrześćianina Pielgrzymuiącego ku zbawiennéj Wiećznośći.pdf/25

Ta strona została skorygowana.
7
Pielgrzymuiącego ku Wiecznośći.

z tego nie będzie.[1] Razem przyłożył rękę ſwoią do pługa, niebyłbym ſpoſobny do kroleſtwa Bożego, gdybym ſię nazad oglądał.

Uparty. Podzże ty tedy moy Sąſiedzie Łatwy, wroćmy ſię, niech on ſobie idzie. Bywaią takie głowy, ktore ſię ſobie zdaią bydz mędrſzymi niżeli drudzy, ktorzy iak co raz ſobie ułożą wmniemaniu, upornie idą za ſwoim zdaniem i rozumieią, że ſię nie mogą omylić.

Łatwy. Nie tak barzo lekce waż ſobie te rzeczy, ieżli bowiem, co ten człowiek nam powiada, ieſt prawdziwe, rzeczy te, ktorych on ſzuka (niżeli te, do ktorych my ſię przywięzuiemy) ſą więkſzey Ceny, a Ia poczuwam ſkłonność ſerca mego iść za nim.

Uparty. Iako? Onoż i drugi proſtak, wierzay mi, wroćmy ſię, kto wie, gdzie ten nas może bezrozumny człowiek zaprowadzić, wroć ſię, przynaymniey ty, miey rozum.

Chrześćianin. Nie tak, przyłącz ſię domnie ſąſiedzie Łatwy. Wſzyſtkie albowiem te dobra, o ktorychem Tobie mowił, czekaią na nas i ieſzcze daleko zacnieyſze, ieżeli mi w tym wierzyć niechceſz, czytay tę kſięgę, a użnaſz prawdę, wſzyſtko co ſię wniey zawiera ztwierdzono i zapieczętowano ieſt krwią tego, ktory ią uczynił.[2]

Łatwy. Owoż ſąſiedzie Uparty, calem ſię

namyslił
  1. Luc. 11, v. 62.
  2. Zyd. 9, v. 17.
2