Strona:Droga Chrześćianina Pielgrzymuiącego ku zbawiennéj Wiećznośći.pdf/251

Ta strona została skorygowana.
219
Pielgrzymuiącego ku Wiecznośći.

wadzi go do Boga w Chryſtuſie, ſprawuiąc to, że ma miłość ku imieniowi jego, ku ſłowu, ku drogam i ku ſpołecznośći wiernych jego, a nigdy nie tym ſpoſobem, iako ty, biedny nieuku rozumieſz.

Ufaiący: Pytay go, ieżeli ſię też kiedy obiawił Chryſtus w duſzy jego.

Niewiadomy: Iako? Czy wy ieſteśćie tacy ludzie, co to ziawieniom wierzą? Ia rozumiem, że wſzyſtko, cokolwiek wy i wasi ſpołbracia wtey rzeczy mowią, nic inſzego nie ieſt, tylko iak byśćie w zachwyceniu byli.

Ufaiący: Coż, moy przyiacielu? A nie wieſzże tego, że Chryſtus tak ieſt utaiony rozumowi cieleſnemu, że go żadną miarą poiąć nie może tak dalece że to niepodobno, aby człowiek mogł go zbawiennie poznać, ieżeli mu go oyciec nie obiawi?

Niewiadomy: To waſza taka wiara, a nie moia, a iednakże tak rozumiem, że moia tak ieſt dobra iako i waſza, lubo nie ſzpyrlam myślami mymi tak głęboko, iako wy.

Chrześćianin: Pozwolicie mi obdawa ſłowo powiedzieć: Nieprzyſtoi tobie, abyś o tak wielkich rzeczach z taką wzgardą mowił, bo wyraznie tobie powiadam, iakci też i moy towarzyſz powiedział, że żaden nie może poznać Iezuſa Chryſtuſa, ieśliby mu go ociec nie obiawił niebieſki. A tak potrzeba, aby wiara, ktorą uymuiemy Iezuſa Chryſtuſa, była ſprawowana oną przewyżſzaiącą

wiel-