Strona:Droga Chrześćianina Pielgrzymuiącego ku zbawiennéj Wiećznośći.pdf/270

Ta strona została skorygowana.
238
Droga Chrześćianina,

iaka gwardia, i poprowadzili ich aż do bramy, ſpiewaiąc uſtawicznie pieſni radośći i pſalmy zwycięſtwa, tak dalece, że zdało ſię im iakoby niebo zſtąpiło na ziemię, i wyſzło na przeciw tym błogoſławionym pielgrzymom. A tak wtym towarzyſtwie poſtępowali ku bramie, a trębacze nieuſtawali harmonią ſwoią wdzięczną ogłaſzać tę radość. Wſzyſtko ich poglądywanie i ſkazanie dawało znać, że przybycie i kompania wſzyſtkim barzo była wdzięczna, że z wielką radośćią ich przyjmowali, co było dla nich pomnożeniem więkſzego weſela i ukontentowania; a tym barźiey ſię ucieſzyli, gdy iuż u ſamey bramy miaſta ſtanęli, gdzie mieli być wprowadzeni na czaſy wieczne. Iak prętko tam ſtanęli, wyczytali ten napis, ktory był wgorze nad bramą literami złotymi wyrażony:[1] Błogoſławieni, ktorzy czynią przykazania jego, aby mieli prawo do drzewa zywota, i aby weſzli bramami do miaſta. Tedy gońce niebieſcy rozkazali im kołatać do bramy. Co gdy uczynili, niektore oſoby poglądały z gory muru, mianowicie Enoch, Moyżeſz i Eliaſz, ktorzy dowiedziawſzy ſię o przyśćiu Pielgrzymow i o miłośći, ktorą mieli ku krolowi; i oraz odebrawſzy ich świadectwa, na tych miaſt poſzli i zanieśli krolowi, i opowiedzieli, iak ſię rzecz ma. Tedy krol rozkazał, żeby bramę otworzono i rzekł:[2] Niech

wnidzie
  1. W Obi: Ian. S. 22, 14.
  2. Iſai. 26, 2.