Strona:Droga Chrześćianina Pielgrzymuiącego ku zbawiennéj Wiećznośći.pdf/33

Ta strona została skorygowana.
15
Pielgrzymuiącego ku Wiecznośći.

iawno ſię ſtało) a zważaiąc IEgo ſmętek, wzdychania i ſtękania, iął mowić w ten ſpoſob:

Coz to takowego moy miły Towarzyſzu? Gdzież myśliſz pielgrzymować z tak cięſzkim twoim brzemieniem?

Chrześćianin. Ach! nieſtetyż ſłuſznie mowiſz, że ciężſzym brzemieniem, żaden nigdy nie był obciążony, a ieżli chceſz wiedziec, dokąd idę, powiadam Tobie, że idę ku Bramie ćiasney, ktora oto ieſt przedemną, gdzie iako mi przepowiedziano, maią mi pokazać drogę, ktorey ſię mam trzymać daley, gdzie może bydz zdięty cięzar.

Mędrzec Światowy. Maſzże Żonę i Dzieci?

Chrześćianin. Mam, ale takem ieſt tym ciężarem przytłoczony, że wnich żadney pociechy nie znayduię, ktoreiem przedtym doznawał, i zda mi ſię,[1] Ze mam Żonę iakobym IEy nie miał.

Mędrzec Światowy. Chceſzże mi wierzyć? a dam ci zdrową radę.

Chrześćianin. Ieżli dobra, dam wiary, bo mi też teraz tey potrzeba.

Mędrzec Światowy. Rada moia.ta ieſt, byś nieodwłocznie ſam ſiebie uwolnił z tego brzemienia, bo bez tego nigdy nie będzieſz miał pokoiu Duſzy twoiey, i nigdy nie odzierzyſz Błogoſławienſtwa Bożego.

Chrześćianin. Toć to ieſt właśnie ku czemu żmierzam, ſzukam albowiem bydz uwolnio-

nym
  1. 1. Cor. 7, v. 29.