Strona:Droga Chrześćianina Pielgrzymuiącego ku zbawiennéj Wiećznośći.pdf/89

Ta strona została skorygowana.
65
Pielgrzymuiącego ku Wiecznośći.

jednym ſłowym: rożnych ſpoſobowz aźywali, aż też mię ſamego wyprawili iednego, iako widziſz.

Miłość: Izaliś też nieprzykładnym życiem ſwoim niepokazywał tego; że inaczey uczyniłeś i upominałeś, niżeliś żył?

Chrześćianin. Ieśli mam prawdę rzec, nie chcę ſię w tym chlubić i nie ſzukam chwały w tym, co ſię tknie życia moiego w zględem ktorego ſiła przeświadczam w ſobie wyſtępkow. Wiem też, że Człowiek łatwo może być kamieniem obrażenia wielom i zepſować przykładem złym to, coby mogło w nich wzniecić zdrową radę i ſtałe do dobrego przedſięwźięcie; jednak że mogę też rzec, żem ſię uſilnie ſtrzegł, abym niepopełnił uczynku iakiego złego, przez ktoryby naleźli przyczynę odrzucenia upominania mego, owſzem oſkarżali mię ztąd, żem zbyt śćisle ſumnienie przeſtrzegał i żem zbyt oſtre prowadził życie i w ſamey rzeczy onym k’woli w wielu rzeczach wſtrzymywałem ſię, i byłem ich niewolnikiem niby, a to obawiaiąc ſię, żeby nie poſtrzegli, iakiey ze mnie ku temu celowi przeſzkody i barzom oſtrożnie w tym poſtępował.

Miłość. To prawda, że Kain nienawidział Brata ſwego.[1] Ponieważ iż uczynky Brata jego były ſprawiedliwe, a jego były złe, a ieżeli żona twoia i dzieci zle tłumaczyli uczynki twoie, oni ſobie zgromadzili węgle przez to żarzyſte na

głowy
  1. 1. Moyz. 4, v. 8.